poniedziałek, 19 września 2016

Wyjątkowo niefotogeniczne dyniowe curry


Któregoś dnia wróciłam do domu, a w kuchni czekały na mnie 2kg dyni od Teściów. Długo myślałam o tym, co dobrego z tym fantem zrobić. Podjęłam dwie próby zestawienia jej z kaszą gryczaną, sosem musztardowym i szpinakiem, ale obie zakończyły się fiaskiem. Olśnienie przyszło dziś rano i tym sposobem na obiad zjadłam dyniowe curry. Na szczęście smakuje milion razy lepiej, niż wygląda :)

DYNIOWE CURRY

Składniki:
250g dyni
1/2 cebuli
1 ząbek czosnku
2cm świeżego imbiru
1 łyżeczka oleju kokosowego
odrobina sosu sojowego
pół łyżeczki garam masala, płaska łyżeczka indyjskiego curry, szczypta chilli

Dynię kroimy na mniejsze części i pieczemy 25 minut w 200st Celsjusza. W międzyczasie na rozgrzanym oleju kokosowym szklimy cebulę, a następnie dodajemy do niej czosnek i imbir. Upieczoną dynię oddzielamy od skórki i blendujemy z cebulą, czosnkiem i imbirem. Przyprawiamy garam masalą, indyjskim curry, sosem sojowym i chilli. Podajemy z ryżem.


Wczoraj miałam przyjemność uczestniczyć w poznańskiej Veganmanii i jestem zachwycona! Mimo, że byłam tam tylko przez chwilę, wróciłam naładowana ogromem pozytywnej energii. Niesamowite uczucie- spotkać tylu innych roślinożerców dumnych z tego, że walczą z okrucieństwem wobec zwierząt. Prawdziwe VEGAN POWER! Udało mi się też w końcu kupić roślinny ser od Serotonina i teraz już tylko czekam na dobrą okazję, żeby go otworzyć :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz